Sołectwo Zielonki i gminna Biblioteka Publiczna przy współpracy Centrum Kultury, Promocji i Rekreacji zorganizowały Wieczornicę z okazji Święta Niepodległości połączoną z okolicznościową wystawą. 13 listopada zaproszeni goście, mieszkańcy Zielonek, kombatanci z terenu gminy usiedli wspólnie w holu Biblioteki, by wspominać wydarzenia sprzed 91 lat. Samą wystawę będzie można zwiedzać do końca listopada w godzinach otwarcia Biblioteki.

Gościem honorowym wieczoru była pani Barbara Ślizowska – Pietrzak, córka ostatnich dziedziców Marszowca, która podarowała Bibliotece z okazji rocznicy negatywy zdjęć z czasów I wojny światowej. Negatywy te przechowywane były przez 91 lat i dzięki finansowemu wsparciu sołectwa Zielonki zostały wywołane w formacie A4 i w liczbie 21 pokazane odwiedzającym wystawę. Żeby wywołać zdjęcia trzeba było użyć mieszanej techniki, gdyż tego typu negatywy wywoływało się 1:1, po takim wywołaniu należało jeszcze je powiększyć do rozmiaru A4, by mogły być pokazane na wystawie. Przedstawiają legionistów marszałka Piłsudskiego w codziennych, wojskowych sytuacjach, podczas obozowania i na szlaku. Na dwóch fotografiach pani Barbara pokazuje swojego ojca artylerzystę - Stanisława Ślizowskiego – na jednym z nich stoi przy ukochanej klaczy Izie, z którą przeszedł lata wojny, a po jej zakończeniu wykupił od wojska i zabrał ze sobą na Marszowiec.
Ale to nie jedyne cenne pamiątki – na wystawie można zobaczyć prywatne i wojskowe dokumenty, jeden z autografem generała Sikorskiego. Zobaczyć można również bardzo cenny list, który matka Stanisława Ślizowskiego napisała do syna, po tym jak doszła ją wieść, że drugi syn Tadeusz zginął pod Piotrkowem Trybunalskim umierając na rękach brata. – Ogromnie poruszające jest jak babcia przy własnym bólu niepokoi się o Stanisława, o to, jak było mu ciężko – opowiada Barbara Potok, wnuczka Stanisława, która w imieniu mamy sprawuje pieczę nad wystawą w Bibliotece. Pani Barbara Ślizowska – Pietrzak przyniosła ze sobą poprzedzającą ten ciężki czas fotografię z okresu Bożego Narodzenia 1914 roku, przedstawiającą jej dziadków oraz ojca i trzech stryjów, ci trzej zginęli na frontach wojen. Prócz dokumentów, listów i zdjęć na wystawie obejrzeć można pamiątkowe przedmioty takie jak lornetka należąca do Stanisława Ślizowskiego, który był ogniomistrzem w artylerii, a do legionów poszedł jako 18-letni chłopak.
Poległym w walce o niepodległość oddano hołd w programie artystycznym wieczornicy. Rafał Hanas i Piotr Magiera z Teatru Viridis działającego pod kierunkiem Anny Pawlik przy CKPiR przeprowadzili słuchaczy ku niepodległości przez historię 123 lat niewoli pod zaborami przedstawiając utwory Adama Mickiewicza, Leopolda Staffa, Władysława Broniewskiego. Był to debiut Teatru, którego twórczyni przygotowała również scenografię.
Zofia Daszkiewicz, węgrzecka poetka, recytowała wiersze o charakterze patriotycznym, w tym inspirowany upadkiem muru berlińskiego, zawierający również gorzką refleksję na temat wolności i jej poszanowania. Historię 123 lat niewoli pod zaborami z punktu widzenia lokalnej społeczności, która zamieszkiwała teren dzisiejszej gminy Zielonki, przedstawił Mateusz Wyżga, autor monografii „W tej pięknej ziemi. Gmina Zielonki od średniowiecza do czasów współczesnych”. Historia ta to dzieje podzielonej między Rosję i Austrię ziemi, zjednoczonej dopiero w momencie odzyskania przez Polskę niepodległości. Cieszono się z niej tak, że najbardziej pożądanymi przedmiotami były polskie emblematy, wykupywane na pniu. – Każdy chciał mieć symbol wolności, choć na pokój trzeba było poczekać do końca wojny z bolszewikami – mówił Mateusz Wyżga w swoim wystąpieniu.
Drugim debiutem w tym dniu był występ chóru żeńskiego, który od dwóch miesięcy ćwiczy pod kierunkiem Anny Roj z CKPiR. Jedenaście pań zaprezentowało „Rotę”, „My pierwsza brygada”, „Przybyli ułani”, „Wojenko, wojenko” oraz „Tylko we Lwowie” i oczywiście bisowało wraz z sołtysem Zielonek, radnym gminy Zielonki, Władysławem Orzechowskim, współorganizatorem wieczoru. Zgromadzeni goście śpiewali patriotycznie wraz chórem, na akordeonie akompaniował Wojciech Karwat, który jednocześnie reprezentował Radę Powiatu Krakowskiego wraz Józefem Olchawą. Środowiska kombatanckie reprezentowali Franciszek Piórkowski z Zielonek i Zofia Bator z Węgrzc. Na zaproszenie odpowiedzieli radni gminy Zielonki – Marek Płonka i Lucyna Kwiecień. Debiutantów – teatr i chór wspierał Marek Płachta, dyrektor CKPiR, a dyrektor Zespołu Szkół w Zielonkach Bożena Nowak już na wtorek 17 listopada zapowiedziała odwiedziny gimnazjalistów na wystawie. 
- Chcę podkreślić, że nareszcie stolica gminy może pochwalić się budynkiem, który nawiązując do nazwy integruje społeczeństwo. Ten wieczór pokazał, że różne generacje mogą ze sobą współpracować i tworzyć, złożyć hołd poległym, a i wyrażać radość z odzyskanej przy ich udziale wolności – mówi Mariusz Zieliński, kierownik Biblioteki Publicznej w Zielonkach. – Sądzę, że iskra została zapalona i takie wydarzenia będą się tutaj odbywały cyklicznie – dodaje Władysław Orzechowski.
IO