I stoliczek nakrył się po brzegi. Dzięki temu, że tak licznie stawiły się wczoraj „ręczne działaczki”, stolik, na którym zgromadzono wystawę naszych prac, jakby się skurczył. A czego tam nie ma…


…Tutaj kule chryzantem
tu wieniec jak młyńskie koło,
tam bukiecik rumianków,
gdzie indziej kopczyk goły...”

Jolanta Miśkiewicz

 

W przeddzień Święta Zmarłych spotkałyśmy się na naszych cotygodniowych zajęciach, by samodzielnie przygotować  ozdoby  na  groby  naszych  bliskich i znajomych. Za podstawowy materiał nie posłużyły nam tym razem  ani wełna, ani drewno, ani serwetki - lecz liście. Piękne, jesienne liście klonu w barwach zieleni, żółci, pomarańczy i czerwieni, wygrzane w październikowym słońcu. Z nich  wyczarować można na przykład bukiety „róż”, czy elementy do ozdobienia wianków i wiązanek.

Z tym hasłem na ustach nasza grupa „ręcznych działaczy” wyruszyła wczoraj do Muzeum Archeologicznego w Krakowie na spotkanie z nieznanym.

Wprawdzie obiecano nam warsztaty haftu koptyjskiego, a skończyło się na twórczym malowaniu, ale warto było. Warsztaty zat. archeoWZORY, organizowane przez muzeum to projekt mający na celu przywracanie zapomnianych technik i motywów zdobniczych. Badania archeologiczne dostarczają bardzo wielu zabytków zdobionych wzorami o walorach estetycznych wcale nie odbiegających od współczesnych standardów.

Niestety już po raz ostatni spotkałyśmy się z Panią Katarzyną Czeremańską, która przez ostatnie tygodnie z ogromną cierpliwością i wyrozumiałością uczyła nas filcowania na mokro. Dzięki ogromnym zdolnościom edukacyjnym Pani Kasi, udało nam się stworzyć osiem niepowtarzalnych kwiatów z filcu, które teraz zdobią nasze domy i garderobę.

Słowa ogromnego podziwu należą się tym Paniom, które w dniu wczorajszym, pomimo strasznej niepogody , wichury i ulewnego deszczu, dotarły na spotkanie Bibliotecznych Warsztatów Plastycznych. Jesteście WIELKIE!

Na naszym ostatnim, jeszcze kwietniowym spotkaniu podjęłyśmy się zadania na poły niewykonalnego. Otóż, miałyśmy z dwóch wazonów ozdobionych motywami kaszubskich wzorów ludowych wyczarować coś delikatnego, pastelowego. Pierwszą czynnością było zagruntowanie ich powierzchni, tak by pozbyć się niebieskiej  kolorystyki  i to udało się w pełni osiągnąć.

Skoro karnawał to nie mogło na naszym czwartkowym spotkaniu zabraknąć pysznych faworków i ciasta. Aby rozpusty kulinarnej stało się zadość, Gosia częstowała również pierożkami z ciasta francuskiego, z farszem z kaszy jaglanej (oczywiście z dodatkami) – po prostu niebo w gębie! Z pełnymi żołądkami i w wyśmienitych humorach mogłyśmy przystąpić do pracy, choć podzielone na grupy.

„Jest w moim kraju zwyczaj, że w dzień wigilijny,
             Przy wzejściu pierwszej gwiazdy wieczornej na niebie,
             Ludzie gniazda wspólnego łamią chleb biblijny
             Najtkliwsze przekazując uczucia w tym chlebie”.

                                                                                                              C.K.Norwid

Prawie w przeddzień Świąt Bożego Narodzenia spotkałyśmy się na ostatnich już w tym roku zajęciach, by samodzielnie przygotować stroiki na nasze stoły, drzwi oraz groby naszych bliskich i znajomych.