cztery kobiety siedzą przy stole, jedna jest odwrócona tyłem, na stole filiżanki z herbatą i ciasto, trwa dyskusja

Dokładnie tak. Skromna była okładka książki, skromny jej temat, skromny jest również dorobek literacki Alistaira MacLeod’a, uważanego za jednego z najlepszych kanadyjskich pisarzy XX wieku, a jednak z tej niepozornej lektury bije niesamowita siła. Siła, którą emanują bohaterowie opowiadań o ludziach osiadłych w surowych sceneriach Nowej Szkocji i Nowej Funlandii, rybakach i górnikach z pokolenia na pokolenie zamieszkujących nad zimnymi wodami Atlantyku i dzielnie znoszących swój ciężki los, bez cienia buntu czy rozgoryczenia, z rzadka tylko szukających zapomnienia w alkoholu.

Co jest tytułowym cudem, można dywagować. Piątkowe spotkanieDyskusyjnego Klubu Książki poświęcone było książce o której ciężko będzie zapomnieć. A jest nią

"Cud" Emmy Donoghue.
Autorka przenosi nas do Irlandii połowy XIX wieku zaraz po zakończeniu panującego 4 lata wielkiego głodu.
Udaje jej się bardzo dobrze przekazać atmosferę chrześcijańskiej wioski i zderzyć tę zaściankowość z nowoczesnym, na ów czas, podejściem do świata przez niezależną i oświeconą kobietę. Tu zabobonność staje na równi z religijności. A fanatyzm, który wyrządzająca szkodę, nie jest nawet w stanie poprzez naukowość czy racjonalność być powstrzymany. Odkrywana tajemnica, zarówno ze strony Anny jak i Lib, przeraża i jednocześ

nie zadziwia, rozciąga się w czasie, powoli odsłaniając kolejne karty. Stosunkowo krótka powieść, staje się niezwykle pojemna i do samego końca zajmująca.

panie przy stole

Wrzesień to miesiąc od dekady kojarzony z Narodowym Czytaniem – ogólnopolską akcją propagującą szerzenie znajomości utworów zaliczanych do kanonu polskiej literatury. Podczas tegorocznej jubileuszowej edycji Para Prezydencka zaprosiła Polki i Polaków do wspólnej lektury dramatu „Moralność pani Dulskiej” autorstwa Gabrieli Zapolskiej.

przebrane kobiety zgodnie z tematyką omawianych książek

Połączenie zdawać by się mogło niemożliwe, a jednak... Korzystając z ostatnich w tym miesiącu promieni słońca zorganizowałyśmy powakacyjne spotkanie Dyskusyjnego Klubu Książki w gościnnym ogrodzie państwa Bartosów. Z racji chęci uczestniczenia w akcji „Narodowe Czytanie” część z pań przybyła w adekwatnych do swoich ról kostiumach. Dzięki odpowiedniemu przygotowaniu udało się przeczytać a nawet zainscenizować kilka scen z aktów I i III. Tegoroczna lektura, a była nią „Moralność pani Dulskiej” Gabrieli Zapolskiej tak bardzo nam odpowiadała, że postanowiłyśmy nieco zmienić scenografię, z salonu lwowskiego na ogród i taras, wśród zieleni i kwiatów.

 

Takiej dyskusji o książce w naszym Dyskusyjnym Klubie Książki jeszcze nie było, bo i po co? Zawsze spotykałyśmy się w bibliotece o 18.30, potem parzyłyśmy zieloną herbatę, rozkładałyśmy jakieś ciasteczka, wygodnie sadowiłyśmy się na krzesłach. Dla nas było to takie oczywiste, normalne, przewidywalne, aż do teraz.

 

Jak stwierdziła jedna z klubowiczek, zła passa trwa...Żadna z czytanych i omawianych przez nas ostatnio książek nie urzekła. Owszem zawsze przynajmniej jedna osoba była zadowolona z lektury, ale w ostatnim podsumowaniu kończącym się przyznaniem punktów,  oceny były najwyżej średnie. Podobnie było i tym razem, na ostatnim spotkaniu Dyskusyjnego Klubu Książki w tym roku, którego główną bohaterką miała być biografia Ireny Tuwim.

Postawiono przede mną ogromnie trudne zadanie, napisać parę zdań o książce Penelope Ward zat. „Przyrodni brat”, którą musiałyśmy (!) przeczytać w ramach Dyskusyjnego Klubu Książki, bo inaczej każda z nas rzuciłaby tym czymś w jak najdalszy kąt. Próbowałyśmy odszukać jakikolwiek plus, coś co obroniłoby lekturę. Znalazłyśmy tylko jedno zdanie, na samym końcu powieści, wypowiedziane przez Eleka. Tylko jedno zdanie zamieszczone w epilogu wśród 272 stron książki... To chyba wystarczy za całą recenzję.

 

Dziwna była ta nasza ostatnia lektura. Myślałyśmy, że przyjdzie nam się się zmierzyć z książką, która porusza problem współczesnego społeczeństwa uwięzionego w centrach handlowych (za wyjątkiem niehandlowych niedziel). Myślałyśmy, że będziemy rozmawiać o problemie współczesnego konsumpcjonizmu lub jak wskazywałoby okładkowe zdjęcie tzw.„galerianek”. Tymczasem nasza lektura okazała się być ni to reportażem, ni to powieścią czy dziennikiem, po prostu opowieścią o macierzyństwie (też współczesnym) i związanych z nim problemami oraz o depresji poporodowej. Jak na książkę nagrodzoną Paszportem Polityki, to chyba nieco za mało.

 

W poniedziałkowy wieczór odbyło się pierwsze spotkanie Pań z Dyskusyjnego Klubu Książki dla dorosłych w Bibliotece w Przybysławicach. W gronie dobrych znajomych z filiżanką herbaty w dłoni i odrobiną słodyczy rozpoczęła się dyskusja o książce Katarzyny Drogi "Kobieta, którą pokochał Marszałek. Opowieść o Oli Piłsudskiej".

 

Dyskusja nad książką „Dwie kobiety” przypominała bardziej rozprawę sądową, tym bardziej znamienną, że obrońca głos zabierał z rzadka i tylko na krótką chwilę, natomiast z ust oskarżycieli padały liczne zarzuty. Wydawać by się mogło, że po książce tak utytułowanej pisarki jaką była Doris Lessing, można się spodziewać wspaniałej, porywającej literatury, tymczasem tu otrzymaliśmy cztery bardzo nierówne opowiadania, mówiące o bardzo trudnych wyborach i ich konsekwencjach. Autorka pokazała w nich miłość, jako skomplikowaną więź, często bardzo egoistyczną.